Tegoroczny
Festiwal Starych Ciągników w Wilkowicach zgromadził największą jak do tej pory
ilość sprzętu i zwiedzających. Wystawiono około 70 starych ciągników, a wystawę
i pokazy obejrzało kilkanaście tysięcy ludzi.
Na placu
wystawowym można było zobaczyć przeróżne marki ciągników. Były Lanz Bulldogi,
Ursusy, Deutze, Hanomagi, Zetory, John Deere, Farnalle, Case, a nawet tak
niezwykłe jak Aldigery. Nieoczekiwanie najwięcej było Lanz Bulldogów. Jak co
roku zachwycały te najmniejsze PS 12, ale i ,,pięknem” nie ustępowały te większe
20, 25, 35 i 45. Na szczególną uwagę zasługiwały Lanze z Pabianic - w surowym
stanie, oryginalne i co ważne sprawne. Z kolei Lanze na kolczastych kołach
majestatycznie przemierzały plac manewrowy. Naprawdę było na co popatrzeć, a
zdjęcia wszystkich maszyn można było znaleźć w informatorze ,,Traktor i
Maszyna”.
Festiwal
tradycyjnie rozpoczęła parada ulicami Wilkowic. Nieco później na polu zbierano
zboże różnymi maszynami. Pokaz rozpoczęła tzw. śmigłówka, a zakończyła Vistula.
Ścięte zboże młócono młocarnią napędzaną przez Ursusa 45. Dużo emocji wzbudziły
także konkurencje sprawnościowe - wyścig z uruchomieniem buldoga i przeciąganie.
Po raz
pierwszy przeprowadzono konkurs publiczności na najatrakcyjniejszą maszynę
festiwalu. Zwyciężył Zetor 50 Super - Leszka Nowaka z Wielisławic. Drugie
miejsce zajął Lanz Bulldog PS 12 z 1932 roku - Piotra Głaczyńskiego z Poznania,
a trzecie Lanz Bulldog PS 20 na kolczastych kołach - Walentego Pułaskiego z
Paparzyna. Wśród publiczności rozlosowano nagrodę - rower górski.
Do
Wilkowic przyjechali także niemieccy kolekcjonerzy z zaprzyjaźnionego klubu z
Zechin. Zaprezentowali Lanza 25 i dwa Ursusy 45. Nie zabrakło współczesnego
sprzętu, dzięki czemu można było dokonać porównań.